Witam :) Jestem sympatyczną studentką (tak to jest, jak się nie wie co napisać :P ) ale to, czym się zajmuję i to, jak wygląda moje życie to nie jest temat na stronę internetową - osobiście uważam, że wywalanie na wierzch tzw. bebechów życia osobistego przed całym społeczeństwem można uzasadnić tylko w nielicznych, wyjątkowych sytuacjach a jako, że ja nawet zdjęcia na fb nie posiadam, by ludzie mnie nie oglądali (ubolewam jednocześnie, że w dzisiejszych czasach mogę się kontaktować ze znajomymi z innego miasta tylko przez tego typu portale), ostatnie, o czym mogłabym tu pisać jest to, kim jestem i jak żyję. Mam jednakowoż nadzieję, że temat strony będzie dostatecznie interesujący dla potencjalnych odbiorców i trochę na tej przygodzie zyskam :)
Więc, uciekając od deczko kuriozalnego wstępu - jest to strona o kulturze, języku, tradycji i mentalności ludzi, którzy nas otaczają - i nie tylko. Zapewne, niewielu z nas ma jakiekolwiek pojęcie o tym, o czym będę pisać a wierzę, że wielu to zafascynuje. Żeby nie rozdrabniać - zapraszam w podróż po słowiańskim świecie, dzisiaj będziemy wyrabiać paszport! Let's Slav ;P
Ojej! A co to?! :D No cóż... osobiście wciąż głęboko wierzę w ponadprzeciętną inteligencję Polaków, więc to, że widzimy tutaj słowo ''dzień dobry'' - tylko odwrotnie - załapie nawet dziecko. To jest właśnie pierwszy stopień wtajemniczenia - ta magia, kiedy słyszymy po raz pierwszy w życiu obcokrajowców gadających po swojemu i... cóż, wiemy co gadają ;P To właśnie jest główną ideą tego, co chcę pokazać - dogadacie się drodzy państwo w około 70% z siedmioma nacjami a dogadalibyście się z ośmioma, gdyby wcześniej nie wymarli. To tyle. Jednocześnie pragnę obalić tutaj popularny mit, że Polak i Rosjanin dogadają się, mówiąc w swoich językach - nie, tak nie jest, rosyjski rozwijał się pod silnym wpływem języków rdzennej ludności podbijanych terenów, którzy nie tylko nie mówili po słowiańsku, ale nawet nie była to mowa indoeuropejska. Dodatkowo, polski i rosyjski rozdzieliły się w VIII wieku. Jeśli nie jesteś przygotowany, zaręczam ci, nie dogadasz się. A możesz mi wierzyć, bo sama kiedyś tak rozmawiałam i nic z tego nie wyszło - (''zapamiętaj to!'' ''ojej, szto eto znaczyt - Ah! ZAPOMNIEĆ!'' ''nie, ty masz to ZAPAMIĘTAĆ, nie po to ci to wykładam pół godziny, żebyś od razu zapominała'' - ''ja nie panimaju'' - ''ja też nie pojmuję'') - coś w ten deseń :P Dlatego na razie darujemy sobie te wywody i spróbujmy przejść na przyjaźniejsze podwórko. Dogadamy się z osobami władającymi czeskim, słowackim, ukraińskim, białoruskim i językami łużyckimi. W pewnym stopniu też z Kaszubem, ale takiej okazji raczej nie będziemy mieli, bo na ich miejscu sama przeszłabym na polski, zamiast męczyć turystę ;)
Jaki czeski jest każdy wie. Ukraiński to coś pośredniego między polskim a rosyjskim z przewagą słów polskich, słowacki jest gdzieś między czeskim a ukraińskim, białoruski między ukraińskim a rosyjskim, górnołużycki i dolnołużycki są między polskim a czeskim z przewagą czeskiego w górnołużyckim i polskiego w dolnołużyckim a kaszubski jest w sporym stopniu zniemczony. Wymarły połabski też zdążył się zniemczyć, ale nadal jest zrozumiały, choć archaiczny. To w nich napisane są słowa powyżej. I to, że zaczęłam językowo, nie znaczy, że to będzie blog językowy. Nie będzie. To blog o kulturze i wszystkim, co się na nią składa. A, że kultura osobista wymaga od nas powiedzenia ''dzień dobry'' - dlatego zaczynam od tego, żeby pokazać, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. To tyle tytułem wstępu :) Od jutra biorę się za to na poważnie.
Na razie!
D.C.
Acha - jest to tematyka pozytywna, mająca na celu przybliżenie nam pokrewnych kultur - jakiekolwiek polityczne tematy i plugawe rasistowskie teorie są surowo zabronione! Nikt o tym tutaj pisać nie będzie, na to miejsce gdzie indziej!