środa, 24 października 2018

Rosjanki o Polsce :)

Hej! To teraz umieszczam tutaj drugą część wywiadu😊 Zasady identyczne, jak poprzednio, z tym, że tym razem zapytałam dziewczyny o Polskę - zapraszam!

***** 
Rosjanki o Polsce: 


Kim jesteś - twoje imię,wiek, zawód, miejscowość? 

1. Alina, 21 lat, lingwistyka, Niewinnomyssk.

2. Oksana, 20 lat, studentka historii, Saratow.

3. Gulnaz, 22 lata, informatyka, Kazań.

4. Daria, 26 lat, rachunkowość, Abakan. 

5. Walentina, 24 lata, architekt/plastyk, Nowosybirsk.




1. Co wiesz o Polsce i Polakach?

Alina: Oh, łał, jak obszerne pytanie! Cóż, zobaczmy. Z mojego doświadczenia Polacy są bardzo religijni, większość z nich chodzi do kościoła w każdą niedzielę. Lubią historię, najbardziej polską historię. Samo państwo zachowało wiele historycznych miejsc, jak zamki. Mają wiele zabawnych świąt, jak Tłusty Czwartek i Lany Poniedziałek. Większość Polaków zna angielski przynajmniej na poziomie podstawowym.

Oksana: Szczerze mówiąc nie wiem zbyt wiele o Polsce. Poza wszystkimi typowymi faktami, jak stolica i klimat, wiem coś o historii Polski ze względu na specyfikę mojego zawodu. Znam też nazwę polskich pieniędzy i wiem, że w Polsce jest wiele pięknych miast. Jeśli chodzi o Polaków, jesteś jedyną Polką którą znam i wydajesz się bardzo przyjazna (śmiech).

Gulnaz: Nie byłam w Polsce. Nie mogę stwierdzić.

Daria: Niezbyt wiele, pamiętam tylko tę sytuację z aborcją, która zdarzyła się 2 - 3 lata temu, kiedy ktoś próbował jej zakazać.

Walentina: Nie wiem wiele o Polsce. Polska to państwo nad brzegiem Morza Bałtyckiego. Wiem, że jest tam średniowieczna architektura i dzielnice żydowskie. I, z lekcji historii wiem, że część republik byłego ZSRR było kiedyś terytorium Polski. Polska była też w składzie Imperium Rosyjskiego do 1917 roku. Znam też jedną ulicę. Nowy Świat to jedna z najlepszych ulic do zakupów w Europie.


2. Słyszałaś jakieś stereotypy o Polsce lub Polakach w twoim kraju? Co to było? 

Alina: Um, cóż, prawdopodobnie tylko jedno, że Polacy nienawidzą Rosjan. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ten stereotyp ma korzenie w czasie II Wojny Światowej i mógł być prawdziwy dla ludzi z tamtego okresu, jednak ja miałam tylko najprzyjemniejsze interakcje z młodszym pokoleniem.

Oksana: Jest stereotyp w moim kraju, że Polacy nienawidzą Rosjan. Myślę, że słyszałaś to wiele razy. Innym stereotypem jest, że Polacy są bardzo chciwi. Nie wiem skąd się to wzięło, ale słyszałam o tym więcej, niż raz. Ten stereotyp jest też popularny w mojej rodzinie, bo moja polska prababcia była bardzo chciwa (śmiech). Ale nadal myślę, że wszystkie stereotypy są zupełnie głupie, więc...

Gulnaz: Słyszałam, że Polacy nie lubią języka rosyjskiego.

Daria: Nie, mieszkałam na Syberii przez większość mojego życia, zwykle nie rozmawia się tam o innych krajach (śmiech).

Walentina: Słyszałam, że Polacy nie lubią Rosjan. Ale najwyraźniej tak nie jest.


3. Jak myślisz, jakimi ludźmi są Polacy mieszkający w twoim kraju? 

Alina: Zgaduję, że byłoby trudno odróżnić Polaka od jakiejkolwiek innej narodowości tutaj, na północnym Kaukazie, ponieważ jest ich tu bardzo wiele. Spotkałam kilkoro Polaków na multikulturowych festynach, kiedy nosili stroje ludowe i całą resztę, ale w codziennym życiu to prawie niemożliwe, by ich odróżnić. Mam na myśli, tak długo, jak mówisz po rosyjsku nikt nie będzie tutaj kwestionował twojej narodowości...

Oksana: Nie sądzę, że Polacy żyjący w Rosji są inni od jakiejkolwiek innej narodowości. Prawdopodobnie po prostu nie chodzą do cerkwi. W innych aspektach nie są inni od pozostałych ludzi.

Gulnaz: Cóż, nie widziałam Polaków w Kazaniu. Ale myślę, że są spokojni.

Daria: Nigdy ich nie spotkałam.

Walentina: Oh, niewiele wiem o Polakach żyjących w Rosji. Nigdy nie słyszałam o żadnym z nich.


4. Myślisz, że są jakieś podobieństwa między ludźmi z twojego kraju a Polakami?

Alina: Cóż, część świąt jest taka sama. I język jest poniekąd podobny.

Oksana: Mamy całkiem podobne języki. I, w mojej opinii mentalność słowiańskich narodów także jest podobna.

Gulnaz: Myślę, że rosyjski i polski są trochę podobne.

Daria: Myślę, że możemy mieć te same wartości.

Walentina: Nie wiem dlaczego, ale zawsze wierzyłam, że Polacy i Rosjanie są bardzo podobni. Myślę, że Rosjanie, Białorusini, Słoweńcy, Polacy i Ukraińcy to bardzo podobne narody. Mamy wiele wspólnego, tak myślę.


5. W czym się różnimy twoim zdaniem? 

Alina: Religią. W Polsce przeważającą religią jest katolicyzm, w Rosji jest to prawosławie, stąd inne tradycje, święta, nawet mentalność w pewnym sensie.

Oksana: Myślę, że mamy kilka innych tradycji i świąt.

Gulnaz: Cóż, to zależy od człowieka. I nie ma znaczenia.

Daria: Mogę powiedzieć, że Polacy są bardziej przyzwyczajeni do wyrażania swojej postawy wobec działań rządu. Rosjanie są bardziej ostrożni z pewnych powodów.

Walentina: Myślę, że różnica jest w niewielkich detalach. Kilka odmiennych świąt, inne języki (ale polski i rosyjski są trochę podobne - myślę, że polski to mieszanka rosyjskiego i niemieckiego).


6. Co myślisz o języku polskim? 

Alina: Bardzo zabawny! (śmiech) Ma wiele dźwięków ''sz'' (z tego powodu w Rosji część ludzi nazywa Polaków ''pszeki'' - ci, którzy mówią wiele ''sz''). Oraz, czasem brzmi, jak starorosyjski, ten, który był używany za czasów Rusi. Jest trudny do opanowania, ale gdy załapiesz wszystkie litery i dźwięki, jest faktycznie naprawdę zabawny.

Oksana: Pamiętasz, jak w filmach o Harrym Potterze główny bohater mówił do węży? W ten sposób ja słyszę polski! (śmiech). Więc zgaduję, że wszyscy jesteście czarodziejami. Bez żartów, polski ma wiele szeleszczących dźwięków, słyszę wiele ''sz'' i ''cz''.

Gulnaz: Szanuję wszystkie języki świata. Więc szanuję też polski.

Daria: Brzmi miło i łagodniej, niż rosyjski.

Walentina: Interesujący język. Bardzo interesujące brzmienie. Pewne słowa są podobne do rosyjskich. Wydaje się, że polski jest łatwy, ale wcale tak nie jest.


7. Czy jacyś Polacy są sławni w twoim kraju? 

Alina: Hmm, nie mogę mówić za cały kraj, ale myślę, że większość może znać Fryderyka Szopena, Mikołaja Kopernika, Marię Skłodowską-Curie, Stanisława Lema.

Oksana: Henryk Sienkiewicz, Barbara Brylska, Stanisław Lem, Andrzej Sapkowski.

Gulnaz: Przepraszam, Nie wiem.

Daria: Wiem tylko o Andrzeju Sapkowskim (uśmiech).

Walentina: Zadaje się, że Mikołaj Kopernik był Polakiem. Tak? Fryderyk Szopen też był Polakiem. Sławny kompozytor.


8. Znasz jakieś interesujące miejsca w Polsce? 

Alina: Jest ogromne ZOO gdzieś w Katowicach, które ma najegzotyczniejsze zwierzęta i duże akwarium, z wielką przyjemnością bym je odwiedziła!

Oksana: Myślę, że znam tylko Warszawę i Kraków.

Gulnaz: Myślę, że stolica Polski.

Daria: Nie...

Walentina: Zamek na Wawelu - rezydencja zamku ulokowana w centrum Krakowa. Oraz, jak już pisałam: ulica Nowy Świat. Znam kilka miejsc. Chciałabym wiedzieć o nich więcej.


9. Znasz jakieś popularne polskie wydarzenia/święta? 

Alina: Święta? Cóż, najbardziej pamiętne to Tłusty Czwartek i Lany Poniedziałek.

Oksana: Nie. Nie znam. Wiem, że świętujesz Wielkanoc i Boże Narodzenie, ale nie znam żadnych czysto polskich świąt.

Gulnaz: Nie, żadnego. Niestety...

Daria: Znowu nie...

Walentina: Niestety, nie znam najnowszych wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce. Ale chciałabym dowiedzieć się o tym więcej.


10. Jak myślisz, z czego Polska jest najbardziej znana w twoim kraju? 

Alina: Z incydentu Drugiej Wojny Światowej.

Oksana: Myślę, że Rosjanie mają najwięcej skojarzeń z Polską, jako byłym sojusznikiem w obozie socjalistycznym.

Gulnaz: Wygląda na to, że nic nie wiem o Polsce.

Daria: Pamiętam tylko jeden mem internetowy (śmiech).

Walentina: Ponieważ, Polska nie jest daleko od Rosji i kiedyś mieliśmy wspólną historię, znamy ją. Dodatkowo Polacy to także Słowianie.

*****

Mam nadzieję, że moje pytania były dostatecznie wartościowe😃 Jeśli nie, zapraszam do pisania własnych pytań! Mam też nadzieję, że kilka innych osób uda mi się namówić na taki wywiad... jeśli tak, pojawi się tutaj naturalnie jak najszybciej😉 Mam też nadzieję podpytać o to w przyszłości znajome Ukrainki i Białorusinki - jestem bardzo ciekawa, czy odpowiedzi będą inne😜

Miłego!
D.C.

Rosjanki o Rosji :)


Witam! Jakiś czas temu wpadłam na pomysł, by poprosić moje znajome z opisywanych przez mnie krajów o udzielenie mi krótkiego wywiadu, dotyczącego ich kraju ale także Polski 😃Pomyślałam, że co jakiś czas będę w ten sposób rozmawiać z kimś, by zasięgnąć jego opinii na najciekawsze tematy.
Osoby, którym zadawałam pytania odpowiedziały na nie chętnie i dobrowolnie, nie były do niczego zmuszane, wiedzą, że wywiad publikuję na blogu i z tego względu obiecałam im anonimowość.
Mam nadzieję, że się spodoba, w przyszłości będzie tych wywiadów więcej😉

*****

Rosjanki o Rosji: 


Kim jesteś - twoje imię, wiek, zawód, miejscowość?

1. Alina, 21 lat, lingwistyka, Niewinnomyssk.

2. Oksana, 20 lat, studentka historii, Saratow.

3. Gulnaz, 22 lata, informatyka, Kazań.

4. Daria, 26 lat, rachunkowość, Abakan. 

5. Walentina, 24 lata, architekt/plastyk, Nowosybirsk.


1. Jak uważasz, jakie są największe zalety Rosji i Rosjan? 

Alina: Wielonarodowość.

Oksana: Przepiękna natura, gościnni ludzie, bogata kultura i tradycje.

Gulnaz: Matematyka, informatyka, gościnni ludzie.

Daria: Piękna natura.

Walentina: Myślę, że największą zaletą Rosji jest duże terytorium, obecność minerałów, różnorodność narodów, oraz patriotyzm.


2. Jak uważasz, jakie są największe wady Rosji i Rosjan?

Alina: Bardzo staromodni, tradycyjni, zamknięci ludzie. Korupcja w rządzie. Duże terytorium, tak myślę powoduje trudności w zarządzaniu i słabą dystrybucję zasobów.

Oksana: Korupcja w rządzie, nietolerancyjni ludzie, brak uwagi dla niepełnosprawnych. I mamy bardzo mroźne zimy (śmiech)

Gulnaz: Ludzie nie znają angielskiego, korupcja, szpitale.

Daria: Pensje, sposób myślenia ludzi.

Walentina: Wydaje mi się, że Rosja mało ceni utalentowanych ludzi. Większość z nich wyjeżdża za granicę, bo tutaj nie mogą niczego osiągnąć. Korupcja i system selekcji specjalistów po znajomości, lub przez kumoterstwo jest wysoce rozwinięty. Za mało też doceniamy to, co mamy.


3. Jak myślisz, do jakiego innego narodu Rosjanie są najbardziej podobni?

Alina: Ukraińcy, Białorusini.

Oksana: Myślę, że Rosjanie są najbliżsi Białorusinom i Ukraińcom.

Gulnaz: Ukraińcy, Białorusini, narody byłego ZSRR.

Daria: Do innych narodów słowiańskich.

Walentina: Wierzę, że ludzie z Rosji, Białorusi, Polski, Słowenii, Litwy i Ukrainy są bardzo podobni. Tak naprawdę wierzę, że mieszkańcy całego świata są do siebie podobni. Nasze cele i pragnienia są w zasadzie te same. Wszyscy chcemy żyć długo i szczęśliwie.


4. Co myślisz o swoim języku ojczystym?

Alina: Nieco elastyczny, potężny w rękach poety, być może, ale ogólnie dość płytki.

Oksana: Nic. Poważnie. Nie wiem, jak rosyjski brzmi dla obcokrajowca, więc nie mogę nic powiedzieć. Być może brzmi raczej szorstko, ale jednocześnie pięknie. Naprawdę nie wiem.

Gulnaz: Moim pierwszym językiem jest tatarski. Zyskuje dziś na popularności.

Daria: Kocham go! Może brzmieć szorstko, ale jest dla mnie przygodą.

Walentina: Lubię mój ojczysty język. Rosyjski wydaje się trudny dla wielu ludzi, ale nie widzę w nim nic skomplikowanego. Rosyjski wygląda na dostatecznie bogaty język. Jest wiele synonimów jednego słowa. Ale mogę też opisać jedno słowo na różne sposoby. Słyszałam od obcokrajowców kilka wersji postawy wobec języka rosyjskiego. Ktoś powiedział, że rosyjski brzmi bardzo agresywnie. Ktoś powiedział, że jest w nim wiele warczących dźwięków (mówiąc o literze ''r'', która brzmi raczej groźnie w języku rosyjskim). W mojej opinii jest wiele języków na świecie, brzmiących agresywniej.


5. Jakie są najlepsze miejsca do odwiedzenia w Rosji?

Alina: Syberia. Prawdopodobnie. Nigdy nigdzie nie byłam.

Oksana: Oprócz standardowych miejsc dla zagranicznych turystów, jak Moskwa i St. Petersburg, poleciłabym też Kazań (bardzo piękne miasto gdzie chrześcijanie i muzułmanie żyją wymieszani ze sobą), góry Ałtaj i jezioro Bajkał.

Gulnaz: Cóż, myślę, że jest to Moskwa i St. Petersburg.

Daria: Moskwa, St. Petersburg, jezioro Bajkał.

Walentina: W Rosji jest wiele niesamowitych miejsc. Ponieważ urodziłam się w Republice Buriacji, powiem najpierw, że jezioro Bajkał. Największe, najczystsze i najpiękniejsze jezioro słodkowodne na świecie. Miasta które trzeba odwiedzić to: Moskwa, St. Petersburg, Jekaterynburg, Wołgograd, Nowosybirsk, Władywostok.
A jeśli chodzi o miejsca warte odwiedzenia w Rosji to:
1. Jezioro Bajkał. Republika Buriacja.
2. Dolina Gejzerów, Kamczatka.
3. Ałtaj, Góry Ałtaj.
4. Kurhan Mamaja, Wołgograd.
5. Biegun zimna, Ojmiakon, Republika Jakucja.
6. Murmańsk. Zorza polarna. Jedno z najzimniejszych miejsc w Rosji.
W rzeczywistości jest wiele takich miejsc. Nie wiem nawet o istnieniu większości z nich (śmiech).


6. Jacy są najsławniejsi ludzie z Rosji?

Alina: Prawdopodobnie poeci, jak Puszkin, Lermontow; i gwiazdy sportu, jak Szarapowa, Owieczkin. Oh, i Gagarin!

Oksana: Jurij Gagarin, Piotr Czajkowski, Lew Tołstoj, Fiodor Dostojewski, Aleksander Puszkin. A także sowieccy i współcześni politycy, ale myślę, że ich imiona są znane wszystkim.

Gulnaz: Hmm, dostaję wiadomości na temat Putina, więc myślę, że w tej chwili musi być popularny. Także rosyjscy pisarze.

Daria: Myślę, że pan Putin, teraz (śmiech).

Walentina: Cóż, myślę, że na początku warto napisać. To nasz prezydent. Władymir Władymirowicz Putin.
2. Mądrzy ludzie. Kosmonauci: Jurij Gagarin i Walentyna Tierieszkowa.
3. Historyczni władcy, carowie, politycy: Piotr I, Katarzyna II, Józef Stalin, Włodzimierz Lenin.
4. Naukowcy: Michaił Łomonosow.
5. Pisarze: Aleksander Puszkin, Michaił Lermontow, Lew Tołstoj.
6. Artyści/malarze: Ilja Riepin, Iwan Ajwazowski, Walentin Sierow.
7. Kompozytorzy: Michaił Glinka, Piotr Czajkowski, Nikołaj Rimski-Korsakow.


7. Jakie są najpopularniejsze wydarzenia/święta w Rosji?

Alina: Obecnie? Wiele zjazdów antyrządowych (przepraszam, jeśli jest to zbyt polityczne, ale to jedyna ekscytująca rzecz, jaka dzieje się ostatnio).

Oksana: Oprócz rozmaitych tradycyjnych świąt, w tym roku był to World Cup.

Gulnaz: Tradycyjne święta.

Daria: Dla mnie najlepsza jest Maselnica.

Walentina: Oh, sławne święta. Niedawno był to Football Cup 2018. A, jeśli chodzi o historyczne święta. Moim ulubionym świętem jest 9 maja. Dzień Zwycięstwa. Jest to najbardziej spektakularne święto w Rosji, tak myślę. Oraz, świętujemy Nowy Rok bardzo długo. Zajmuje to około tydzień. (śmiech) Nowy Rok. Stary Nowy Rok. Oraz, w regionie, w którym się urodziłam, świętuję Nowy Rok według wschodniego kalendarza. Myślę, że Rosja to państwo z największą ilością świąt. 23 lutego - Dzień Obrońców Ojczyzny. 7 stycznia, to Boże Narodzenie. 21 lipca to Dzień Rosji. 4 listopada to Dzień Jedności Narodowej. Jest wiele świąt. Ale nie wszystkie obchodzone są na dużą skalę.


8. Jak myślisz, z czego Rosjanie są najbardziej znani za granicą?

Alina: Z bycia głośnym i ciągłego kradnięcia rzeczy z hoteli?

Oksana: Myślę, że rosyjscy turyści znani są na całym świecie, jako bardzo głośni i skandaliczni. I zawsze pijani. Kocham ten stereotyp.

Gulnaz: Gościnni ludzie, rosyjskie potrawy, piękne kobiety.

Daria: Odwaga, męstwo, wytrwałość.

Walentina: Myślę, że większość ludzi, którzy opuszczają Rosję to dobrzy naukowcy. Ale także eksperci w dziedzinie sztuki (artyści, rzeźbiarze, architekci). Także, prawdopodobnie większość ludzi zaangażowanych w modeling.


9. Słyszałaś jakieś stereotypy o Rosji?

Alina: Ludzie są nieuprzejmi i nigdy się nie uśmiechają. Dziewczyny są piękniejsze. Zawsze jest zima. Ludzie wypijają i zawsze mają dostęp do nieograniczonej ilości wódki. Żaden nie jest prawdziwy, oczywiście.

Oksana: Wódka i bałałajka, łał! Przykro mi, to pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy! Myślę, że jest mnóstwo stereotypów, że Rosjanie często piją wódkę, że mamy w domach niedźwiedzie, że Rosjanie są bardzo ponurzy i nigdy się nie uśmiechają (śmiech)

Gulnaz: (śmiech) Tak, oczywiście. Wódka, niedźwiedzie, mróz.

Daria: Niedźwiedzie na ulicach, ludzie są zawsze ponurzy, zawsze jest zimno.

Walentina: (śmiech) Jest wiele stereotypów o Rosji. Myślę, że trzeba napisać książkę ''Rosja i stereotypy".
1. Wszyscy piją. Jestem osobą, która nigdy nie pije i nie pali i jestem Rosjanką. Nie mogę znieść alkoholu. W związku z tym, ten stereotyp jest dla mnie najbardziej niedorzeczny.
2. Niedźwiedzie spacerujące po ulicach. To jest niedorzeczne.
3. Rosjanki, jak Królowe Śniegu.
4. Rosja - państwo hakerów. Z pewnych powodów wszyscy myślą, że mamy wielu hakerów. To jest zabawne.

*****

Osoby z którymi robiłam wywiad, poznałam na stronie do wymiany kulturowej i, gdy nasza znajomość stała się nieco bliższa, poprosiłam o udzielnie tego wywiadu, na co się zgodziły? Uprzednio prosząc je, by nie zagłębiać się zbyt mocno w tematy polityczne, gdyż jest to poza moimi sferami zainteresowań - ale z Rosjanami (tak, jak i czasem z Polakami) okazuje się to niemożliwe! Przepraszam za nie 😜Mam też w zanadrzu drugi wywiad, o Polsce, który przeprowadziłam od razu po pierwszym... zamierzam jednak wstawić go później, by było na co czekać😝

Miłego!
D.C.

Kto jest Słowianinem? Cz. 4 (Niemcy)

Tak, tak! Niemcy! Niniejszym pragnę w tej chwili oświadczyć, iż każdy, kto rozpowiada owe słynne mity o brzydocie niemieckich dziewcząt, kopie jednocześnie dołki pod własną nacją i własnymi dziewczętami. A to z jednego, prostego powodu - praktycznie większość mieszkańców wschodnich Niemiec, to potomkowie Połabian - narodu najbliższego Polakom tak, językowo, jak i kulturowo...  i genetycznie...


Oczywiście tak sensacyjna informacja nie może zostać podana do wiadomości publicznej w samych Niemczech, nie ze względu na chęć zatuszowania procederu wynarodowienia tych ludzi, ale, by utrzymać w niezmienionej formie własne państwo. Wyobraźcie sobie teraz, że połowa obywateli Polski otrzymuje informację, że wcale nie są Polakami - nie mówię, iż spowodowałoby to ogólne poruszenie, ale ludzie są różni. W pewnym sensie, stabilność samych Niemiec mogłaby być narażona na szkodę...

Nie zamierzam ponownie zagłębiać się w daty, bo dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak okropnie jest to nudne. Ten artykuł pozwolę sobie uczynić nieco bardziej przystępnym.

Otóż, we wczesnych czasach średniowiecznych, teren obecnych Niemiec zamieszkany był przez cztery słowiańskie plemiona - Obodrzytów, Wieletów, Ranów i Łużyczan. Z nich wszystkich wyłącznie Łużyczanie po dziś dzień zachowali swój język (właściwie języki) i odrębność kulturową. Ranowie (a raczej ich język) znikli już w XIV stuleciu, choć wcześniej znani byli jako jeden z najwaleczniejszych ludów na Bałtyku. Niestety, gdy język rański umierał, większość ludności była niepiśmienna i w tych warunkach nie mogły zachować się żadne, pisane w nim teksty. Choć, faktem jest, iż jeszcze do początków XX wieku (!) Ranowie używali słów z rodzimego języka na określenie przedmitów związanych z ich rybacką profesją, oraz pewne produkty żywnościowe i zjawiska natury. Przez naprawdę długi czas odróżniali się też moralnością i stylem życia od Niemców, którzy niezbyt często osiedlali się w ich rodzimych stronach. Tam też zachowała się jedna z najważniejszych świątyń rodzimej religii Słowian.

Gdy w X wieku, Polacy przyjmowali chrzest, państwa Połabian opierały się temu z całych sił... i, jakkolwiek, uprzednio, przed masową chrystianizacją Europy, Obodrzycy i Wieleci byli nacjami liczącymi się, które budziły postach u Niemców i Duńczyków, mając naturalną zdolność do zwyciężania wszelkich bitew😉 W pewnym momencie stali się ofiarami krucjaty. Jednakże, państwa Połabskie istniały aż do XII wieku. Można powiedzieć, stosując typowy polski styl myślenia, iż ''walczyły one do końca''. Zapewne, wielu z nas pamięta jeszcze ze szkoły, iż Polacy przyjęli chrzest od Czechów, gdyż przyjęcie go od Niemców oznaczałoby im się podporządkowanie. Z taką właśnie sytuacją Połabianie mierzyli się w wieku X - wówczas, granicząca z nimi Marchia Saska masowo ściągała na tereny połabskie misjonarzy, żołnierzy i osadników. Wówczas, wybuchło udane powstanie Połabian, którzy na kolejnych 200 lat wypędzili Niemców ze swych ziem. Po tych 200 latach właśnie większa część ziem połabskich padła ofiarą krucjaty i poddała się - z wyjątkiem Obodrzyców. Przewodzący nim książe Niklot odparł krucjatę i z całych sił, aż do swej śmierci w bitwie walczył, by utrzymać przy sobie swoje ziemie. Nie akceptował chrześcijaństwa, przyjął jednak niemiecką zwierzchność, licząc, iż brak buntu zwiększy szanse jego państwa na przetrwanie...

To państwo możemy odwiedzić do dzisiaj. Jest to niemiecki land Meklemburgia. Po śmierci księcia Niklota, obodrzyckie państwo stało się lennem Niemiec, jednak władzę zachował jego syn, Przybysław. I - niespodzianka! Jego potomkowie stracili meklemburską koronę dopiero równo 100 lat temu w roku 1918!


Oto fotografia przedstawiająca Połabianki ze swoimi dziećmi w roku 1865. Wówczas nie było już języka połabskiego na Połabiu, jednakże strój ludowy przetrwał bardzo długo - męski do połowy XIX wieku, kobiecy - aż do początków XX...

Podbite plemiona połabskie spotykała w Niemczech seria upokorzeń - nie wynikających jednak z takich powodów, jakie motywowały germanizację Polaków w dwóch ubiegłych stuleciach. Nie było to możliwe, gdyż coś takiego, jak świadomość narodowa istnieje dopiero właśnie od 200 lat. Połabianie tymczasem, nie mogli być obywatelami miast, być przyjmowanym do pewnych cechów rzemieślniczych, zakazane były małżeństwa Niemców z Połabiankami a pańszczyźniana chłopka połabska, po śmierci dziecka zmuszona była wypłacić panu pewną sumę, od straty majątkowej...
Ciężko nam dziś w to uwierzyć, ale ówczesnymi Niemcami motywowały względy ekonomiczne, nie rasizm - choć, jak to wyglądało i jak czuli się ludzie zepchnięci na dno drabiny społecznej przez bycie kimś innymi, niż ci którzy nad nimi panują... współcześni Polacy uważają, że wiedzą, jak to jest, więc proszę bardzo! To wszystko zapewne stłamsiło połabską kulturę, spychając ją do lepianek wiejskich i nie pozwalając rozwinąć się na normalnych warunkach.

W tej sytuacji Połabianie (dokładniej, jedynie jeden odłam Obodrytów - Drzewianie) przetrwali do XVIII, gdy wydano zakaz posługiwania się ich językiem w miejscach publicznych. Odtąd dzieci karane były za mówienie nim w szkole a jego rola ograniczyła się wyłącznie do komunikacji domowej. Pomimo to nauczyciele odnotowywali znaczne ''niesubordynacje'' połabskich dzieci, które bardzo długo broniły się przed rozmawianiem między sobą po niemiecku. Ostatecznie, ostatnia kobieta, będąca native speakerem języka połabskiego, zmarła w roku 1756.
Jednakże, XVIII wiek, jako znacznie bliższy czasom współczesnym, odznaczał się tym, iż spora część społeczeństwa potrafiła już pisać. Toteż, na wieść o osobliwym języku miejscowej ludności, na ostatni skrawek Połabia, ściągać zaczęli pastorzy, którzy, z czystej ciekawości spisali dosyć spory słownik wymierającego języka. Zrobił to także sołtys wsi Sutyń, niejaki Jan Niebur, podpisujący się jako Johann Parum Schultze (''shultze'', to nie nazwisko a przydomek odziedziczony po ojcu - oznacza właśnie ''sołtys''), który był jedynym w historii native speakerem języka połabskiego, który sporządził jakiekolwiek jego zapisy.


Połabska wieś. Teraz, by nie było tak strasznie, powiem, iż do ostatecznej asymilacji Połabian doprowadzić mogła w dużej mierze Wojna Trzydziestoletnia, przynajmniej, owy połabski pisarz wysuwa taką teorię. Mówiąc w dużym skrócie to, co zrobiła ta wojna dla Niemiec, to mniej-więcej to samo, co ostatnia światowa zrobiła dla Polski a miasto Magdeburg wyszło z owej wojny w stanie nie lepszym, niż Warszawa w 1945... co w takiej stuacji, morderczych walk i nieustającego strachu zrobić mogli żyjący wspólne w jednej wsi niemieckojęzyczni i połabskojęzyczni chłopi? Oczywiście - współpracować. A w jakim wówczas języku łatwiej im było się komunikować? Jasne, że po niemiecku. Nie wspominając już o tym, że spora liczba Połabian podczas ej wojny także straciła życie. A na Połabie zaczęły przybywać rodziny niemieckie, które w swoich stronach straciły wszystko i szukały tutaj nowego, lepszego życia. Coś, jak Kresowiak przybywający na Ziemie Odzyskane. No i w końcu z kim ci Połabianie mieli rozmawiać po połabsku?

A teraz, końcowa niespodzianka - po zjednoczeniu Niemiec w roku 1890, w spisie powszechnym 585 osób zadeklarowało język wendyjski (czyli połabski po połabsku - Wendowie to ogólna nazwa Słowian, nadana im przez Niemców, która po pewnym czasie przyjęła się, jako nazwa własna Połabian w ich własnym języku), jako swój język ojczysty😳 Jak to możliwe ponad 100 po ostatecznym jego wymarciu jako środka komunikacji? Owszem, bywało jeszcze jakiś czas później, iż ktoś deklarował znajomość języka połabskiego w formie szczątkowej... wysłana przez Polaków delegacja nie znalazła jednak ani jednego Drzewianina w rejonie, gdzie według spisu powinien on przebywać. Dla badaczy nie jest to jasne i sama, nie chcę rzucać tu sensacyjnymi teoriami, jednak... na moją głowę, taka informacja nie musi oznaczać od razu 585 osób mówiących po połabsku a 585 osób uważających się za Połabian, którzy podali język swego narodu, jako język ojczysty, by zaznaczyć, iż są kimś innym, niż Niemcy nawet, jeśli go nie znali. Do narodowości Obodryckiej w Niemczech przyznają się dziś wyłącznie osoby ze świata kultury, dawna szlachta i ci, którzy mają pewną silną pozycję społeczną. Przeciętny Połabianin uważa się za Niemca i nie ma pojęcia kim tak naprawdę jest.


Połabianka nad Bałtykiem😃 W czasach powojennych istniał projekt, by przywrócić Połabianom ich język i kulturę. Jednak... w dzisiejszych realiach nie ma to praktycznie żadnego sensu. Wyobraźmy sobie teraz, iż jesteś przeciętnym mieszkańcem wschodniej Polski i nagle, do twoich drzwi pukają jacyś ludzie i oświadczają, iż ty wcale nie jesteś Polakiem, ale np. jakimś spolonizowanym odłamem Rusinów, których język przetrwał w zapisach... potem słyszysz to na ulicach, w telewizji, nagle ktoś wyznacza granicę, między obszarem nowego Państwa, wprowadza, jako drugi język urzędowy ten wymarły język i zmusza dzieci, by uczyły się go w szkołach, jednocześnie wmawiając im, iż, Polacy są ich wrogami, gdyż podbili ich i bestialsko wynarodowili w przeszłości. Dzieci po takiej lekcji wracają do domu i pytają "czy ci Polacy naprawdę są tacy źli?'' A ty nadal czujesz się owym Polakiem. Zapewniam, że taka historia jest możliwa. I, że musiałoby minąć kilkanaście pokoleń, by Połabianie naprawdę ''docenili'' tę przymusową reslawizację. Na początku, lwia część ludności zapewne pragnęłaby powrotu do Niemiec, który zresztą już raz wywalczyła sobie w 1989 roku... być może to i tak by się stało. Przodków dzisiejszych Połabian spotykało cierpienie i poniżenie za to, kim są. Nie mieli prawa być tacy, jak Niemcy. Dziś ich potomkowie są pełnoprawnymi obywatelami niemieckiego państwa i cieszą się wszelkimi możliwościami samorozwoju tak, jak ich germańscy sąsiedzi. Są znacznie szczęśliwsi, jako Niemcy, bez jakiejkolwiek odrębnej świadomości a co za tym idzie kompleksu niższości wobec sąsiadów. To mniejsze zło.

Miłego!
D.C.

Kto jest Słowianinem? Cz. 3 (Rosjanie)

Jeszcze raz mówię, że to dobre pytanie😋 W przypadku Rosjan, wielokrotnie spotykałam się w internecie ze skrajnymi historiami, z dwóch przeciwnych biegunów:
1. Rosjanie są narodem słowiańskim tak, jak Polacy.
2. Rosjanie to potomkowie zeslawizowanych Mongołów i z Polakami łączy ich tylko język.
Cóż... obie te teorie są prawdziwe... w proporcjach 50/50 procent...


W przypadku tej części słowiańskiej historii, nie jest koniecznym zagłębianie się w daty, poza jedną - ramami istnienia Złotej Ordy, czyli państwa mongolsko-tureckiego na ziemiach ruskich w średniowieczu. Być może, właśnie ze względu na jego obecność na tych terenach powstały teorie o rzekomym mongolskim pochodzeniu Rosjan... ale to nie tak.

Osobiście, wychodzę z założenia, iż wystarczy jedno spojrzenie na mapę polityczną świata (taką z atlasu geograficznego, oczywiście), by zrozumieć, że sytuacja nie może być tak prosta, jak w przypadku Bułgarii, czy Węgier. Tak ogromne państwo nie może być po prostu jednolite etnicznie. Rosja ta, którą znamy dzisiaj, powstała na skutek podbojów ogromnej dla nas liczby ludów - gdyby historia potoczyła się inaczej, na terenie obecnej Rosji istniałoby ponad kilkadziesiąt (!) państw narodowych. Samych języków jest w Rosji kilkaset - sama w tym momencie naliczyłam 67, licząc w głowie a są to tylko te, które sama pamiętam, czyli regionalne i urzędowe. Fakt ten sam z siebie prowadzi do prostych wniosków - nie tylko Rosjanie żyją w Rosji. A przynajmniej tak zrozumie tę sytuację Polak, który całe swoje życie spędził w świecie gdzie otaczają go państwa przynajmniej na pierwszy rzut oka monoetniczne.

Tymczasem, podejście mieszkańców Rosji do kwestii narodu, w naszym rozumieniu jest znacznie bardziej kosmopolityczne i nie aż tak restrykcyjne - jest to coś podobnego do podwójnej świadomości narodowej, jaką mają niektóre mniejszości etniczne w Europie. W skrócie - ja jestem Słowianinem, ty jesteś Uralczykiem, ale to nie ma żadnego znaczenia, żyjemy w jednym państwie, łączy nas wspólna kultura, mentalność i historia, możemy być narodem. I wszystko jest w porządku.


Wyłącznie w Rosji twoja przeciętna sąsiadka na zachodzie kraju wyglądać będzie jak pani po lewej, tymczasem, na wschodzie, jak pani po prawej stronie. Oczywiście, właśnie ze względu na tak ogromne różnice w wyglądzie trudniej będzie ludziom pozbyć się tej świadomości odrębności, bo zasadniczo każdy ma lustro... ale to oczywiście nie jedyny powód dla którego owa świadomość przetrwała. Wygląd także w tej chwili nie gra roli. Muszę szczerze przyznać, że Rosjanie są praktycznie mistrzami w ''odgadywaniu'' narodowości człowieka, tylko na podstawie wyglądu. W rzeczywistości wygląda to tak, że dana osoba, już na pierwszy rzut oka wie, jakie pochodzenie ma jej rozmówca - najczęściej bywa ono słowiańskie, uralskie, kaukaskie lub turkijskie, choć np. Buriaci to także naród mongolski. Oczywiście, nie jest to bardzo trudne, gdyż w zależności od podłoża etnicznego, takie osoby znacznie różnią się wyglądem. Ja sama po pewnym czasie obcowania z podobnym otoczeniem, ''nauczyłam'' się w pewnym stopniu różnicować pewne elementy wyglądu danego człowieka, choć kompletnie nie rozumiem do czego mi to potrzebne...

Zasadniczo, jest to w ogóle możliwe ze względu na to, iż w wielu kulturach, małżeństwa międzyetniczne są nieakceptowane (!) i bardzo źle widziane, toteż zupełnie normalne są całe rodziny, w których nikt nigdy nie zawarł małżeństwa z osobą innej narodowości.

Podsumowując - tak, Rosjanie są Słowianami, ale nie wszyscy. jeśli wybierzemy się na zachód Rosji do miast takich, jak Psków, czy Nowogród, możemy być pewni, że większość mieszkańców to nasi słowiańscy krewni. Jednak gdy ruszymy trochę dalej do miast takich, jak Ufa, czy Kazań, nie będzie to już tak bardzo proste - są to miasta zamieszkiwane przez narody turkijskie - Baszkirów i Tatarów. Znacznie trudniej będzie tam znaleźć słowiańskiego Rosjanina. A już w miastach ulokowanych na dalekim wschodzie takich, jak Jakuck, czy Ułan-Ude, spotkanie chociażby osoby o europejskim wyglądzie, jest równie prawdopodobne, jak spotkanie Azjaty w Warszawie - może się zdarzyć, ale nie musi. Co nie zmienia faktu, że wszystkie osoby, które spotkamy, będą komunikować się po rosyjsku i prawdopodobnie też będą związane z rosyjską kulturą w równym stopniu, jak ze swoją własną. Tak naprawdę, dla mnie przykład Rosji jest jawnym obrazem tego, że państwo wielokulturowe może się udać - choć zapewne nie bez szkody dla rodzimych kultur i języków ludności niesłowiańskiej.

Ale... zastanówmy się proszę, czy współcześnie żyjącej, młodej osobie, w której rodzinie od, załóżmy, pięciu pokoleń mówi się po rosyjsku, która studiuje i ma przyjaciół pośród kilku rodzimych grup etnicznych, realizuje się we wszystkich sferach w jakich tego potrzebuje... dzieje się jakaś krzywda? Owszem, być może, jej przodkowie 200 lat temu zostali zmuszeni siłą do przyjęcia obcej kultury, ale dziś jest to już kultura tej osoby. Dla niej większą tragedią byłoby to, co my sami nazywamy ''wolność'' - bo byłby to koniec jedynego świata jaki ta osoba zna i rozumie. Dziwne, ale czasem trzeba na moment wejść w cudze buty... toteż proponuję, by jednocześnie nie ignorować etnicznej odrębności danej osoby, ale też, nie traktować jej skrajnie odmiennie od tych, którym kultura o której mówimy przypisana jest genetycznie... proponuję teraz wysłuchać i czerpać radość z tej oto piosenki ślicznej, uralskiej Rosjanki:


Wątpliwości rozwiane? Polecam więc zadawać pytania! A wkrótce pojawi się ostatnia część artykułu - mam nadzieję, że będzie ona największym zaskoczeniem ze wszystkich😜

Miłego!
D. C.

PS. Na tej oto grafice umieściłam fotografie dziewcząt, obdarzonych najpowszechniejszymi w Rosji typami urody:


Różnice nie są tak naprawdę wybitnie znaczące😃 Tylko dość subtelne... z drugiej strony, mam subiektywne odczucie posiadania wyjątkowo dużych oczu przez obywateli Rosji, bez względu na typ urody... mam rację?!😁

Trzy filmy, jakie pomogą zrozumieć sytuację w Białorusi.

 Chyba powinnam jeszcze o tym wspomnieć. Po to, żeby udowodnić, że ta sytuacja nie zaczęła się dwa lata temu a wiele lat wcześniej. Szukałam...